Paradoksalnie dlatego było wiarygodnie i mi pasowało. Już wielokrotnie powtarzałam, że nie lubię tępych bohaterów i najczęściej takich spotykam w historykach i dlatego do nich ostatnio się nie rwę. Hoyt przyjemnie mnie zaskoczyła.
Napisane: 7 lutego 2018, o 17:39
przez Ancymonek
Ja ostatnio nie potrafiłam żadnego fajnego historyka znaleźć, dlatego Chase i Hoyt są dla mnie miłym zaskoczeniem
Napisane: 7 lutego 2018, o 19:32
przez Papaveryna
Cissie napisał(a):Jak dla mnie to przejście Silence z jedynki było ogromną hańbą, o której ona bardzo szybko zapomniała. W ogóle jej pamięć w trzeciej części była dosyć krótka, bo
Spoiler:
jakoś ta wielka miłość do męża też szybko uleciała z głowy i rzadko kiedy sobie o nim w ogóle przypominała.
Cała jej postać była dla mnie lekkim rozczarowaniem i teraz głownie kojarzy mi się z
Spoiler:
kręceniem po pokojach z dzieckiem na rękach.
Co zaś się tyczy Micka, to najbardziej mi się podobało, gdy
Spoiler:
powiedział Silence, że on by jej uwierzył i, jak przyszło co do czego, to w istocie tak było
Poza tym to faktycznie, raczej lichy złoczyńca z niego.
Nawet zapomniałam, że on gadał o tym ze spoilera Faktycznie fascynujący i wbijający się w mą pamięć bohater
Napisane: 12 lutego 2018, o 17:32
przez Cissie
Mick jest po prostu ucieleśnieniem powiedzonka, że łobuz kocha najbardziej A co do tępoty, to nie do końca się zgodzę, bo można mu powtarzać milion razy "nie", a on i tak tego nie przyjmie do świadomości.
Napisane: 29 czerwca 2018, o 09:43
przez Ancymonek
Nudne popołudnie nieoczekiwanie zmienia się w przygodę, kiedy lady Isabel Beckinhall znajduje na ulicy rannego Ducha St. Giles. Niestety, tajemniczy mężczyzna prędko znika z jej życia, a na domiar złego Isabel zostaje obarczona nieprzyjemnym zadaniem - musi wpoić nieco ogłady Winterowi Makepeace'owi, burkliwemu zarządcy sierocińca. Winter wie, że powinien trzymać się z dala od pięknej arystokratki, niebezpiecznie bliskiej odkrycia jego podwójnej tożsamości. Problem w tym, że jeśli odrzuci pomoc Isabel, grozi mu utrata stanowiska w przytułku. Tymczasem w okolicy ktoś porywa osierocone dzieci, a trop wiedzie do wyższych sfer.
*** Powiem Wam, że nonono - jestem na tak i to bardzo na tak. Nie wiem czy to była kwestia tego, że dawno nie czytałam romansów historycznych, a może tego że trzecia część cyklu średnio przypadła mi do gustu i nie miałam wygórowanych wymagań (chociaż nadal uważam, że dwójka jest najgorsza), a może po prostu, najzwyczajniej w świecie podobała mi się ta historia. Muszę przyznać, że podobała mi się tak bardzo, że nawet przebiła w moim rankingu część pierwszą Wprawdzie jeśli ktoś szuka tego mrocznego klimatu z “Niecnych zamiarów” to może się rozczarować, bo mimo że Duch st. Giles ma coś tutaj to “załatwienia”, mimo że pojawiają się nowe wątki, historia skupia się przede wszystkim na romansie i rodzącym się uczuciem między Winterem i Isabel.
Winter no mój Ci on My tu śmichy-hihy robiłyśmy, że chłop dziewic, że młodszy, że zemdleje przy zbliżeniu, a tutaj muszę powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo mi się spodobała ta postać. Przebił nawet Lazarusa z części pierwszej. Winter to żywy obraz powiedzenia “Cicha woda brzegi rwie”. Na zewnątrz opanowany, spokojny, poważny, a wewnątrz - ło pani, tam wewnątrz jest istny wulkan, żywe zwierzę. Bardzo mi się podobało to, że ten kontrast nie był robiony na siłę, nie był sztuczny. Naprawdę czuło się tą jego walkę z tym, co “powinien”, a tym co w nim drzemie. Fajne było też to, że jako Duch mógł być naprawdę sobą. Kto czytał część poprzednią, wie że Winter został ranny. Isabel go ratuje i opatruje jego rany. Tajemniczy mężczyzna bardzo ją zaciekawił, ale nie ma czasu rozmyślać nad tą fascynacją, bo zaczyna ją intrygować zwykły i stateczny zarządca przytułku - Winter. Bohater może stracić swoje przywództwo w sierocińcu, dlatego Isabel zostaje oddelegowana, aby nauczyć go manier. Te nauki były naprawdę cudne, bo opierały się głównie na ich naprawdę fajnych i ciekawych dialogach. Oni po prostu pasowali do siebie idealnie. Oczywiście te nauki szybko przemieniają się w coś więcej, a to co mi się podobało, to absolutna szczerość Wintera i jego brak wstydu, że ma mniej doświadczenia w czymkolwiek (on miał na to, mówiąc brzydko po prostu wywalone ), ten jego pozorny spokój był bardzo pociągający. Podobało mi się to, że autorka nie ciągnęła za bardzo wątku
Spoiler:
rety kotlety, kim jest ten tajemniczy Duch. Widziałam go prawie w całości, ale nie mam pojęcia. Nie, nie - Isabel dosyć szybko łączy wszystko w całość i odkrywa tożsamość Ducha trochę się na to wkurzałam na początku, ale myślę że to był dobry zabieg.
W tle przewijają się nowi-starzy bohaterowie, wątek zagadki, którą musi rozwikłać Winter, a właściwie jego Alter ego, no i ten najważniejszy wątek, czyli miłość.
Jeśli ktoś nie lubi (np. ja), kiedy w romansie to on jest młodszy od niej to niech się nie martwi. Tutaj naprawdę się tego nie czuje. Oprócz oczywistej różnicy w zaawansowaniu w sferze intymnej (ale się chłopak szybko uczy, oj szybko ), Isabel i Winter są bardzo mocno do siebie dopasowani i tych paru lat się w ogóle nie odczuwa w żaden sposób. A między nimi jest taka chemia, że aż miło. No i te sceny erotyczne u pani Hoyt, a zwłaszcza ta “pierwsza”. Lubię. Bardzo. Jest dosadnie, ale nie wulgarnie, ze smakiem i wyczuciem. Jeszcze parę słów o bohaterce. Po dziwnej Temperance, upartej jak osioł (żeby nie napisać dosadniej) Hero i pierdołowatej Silence, Isabel była jak miód na moje serce. Odważna, silna, bystra, lekko bezczelna, prawdziwa dama, ale bez ślepej wiary i bezwzględnego przestrzegania zasad w stylu “to wypada, tego nie wypada”. Jak do tej pory najbardziej przypadła mi do gustu, zresztą obydwoje bohaterów najbardziej przypadło mi do gustu ze wszystkich wydanych u nas części.
Fanki serii się nie zawiodą (chociaż wiadomo, że pewności nigdy nie ma) a te z Was, które mają pewne obawy (po poprzedniej części), myślę że powinny spróbować. Ja się pozytywnie zaskoczyłam.
Zasłużone 8+/10, a nawet może i 9/10. Ta książka naprawdę ma coś w sobie.
PS: Very, nie martw się. Nie żrą tyle co w poprzedniej części za to piją dużo herbaty
Napisane: 29 czerwca 2018, o 09:58
przez Karina32
Ja tam nie wiem, co Wy macie do Micka. Ja go lubię i już, przynajmniej mniejsza kolejka
Muszę sobie tę serię kupić w papierku. Pierwsze 3 przeczytałam e-booki, ale ostatnio mi z takimi nie po drodze i potrzebuję "prawdziwej" książki w ręku. To będzie zdecydowanie następny zakup. Może w lipcu, jak mi budżet pozwoli
Napisane: 29 czerwca 2018, o 10:00
przez Ancymonek
Karina koniecznie kup i daj znać czy się spodoba
Dobra, to ja biorę Wintera, Ty Micka i luzik, co?
Ps: co do ebooków to Cię rozumiem. Też mi z nimi coraz bardziej nie po drodze ale nadal lubię czytać w ten sposób
Napisane: 29 czerwca 2018, o 10:05
przez Karina32
Wiesz, jeszcze mogę zmienić zdanie, jak się okaże taki zdolny, jak Jamie z "Obcej" (chyba jedyny męski prawiczek, o jakim czytałam do tej pory)
Napisane: 29 czerwca 2018, o 11:52
przez Ancymonek
To jest całkiem prawdopodobne
Zależy jakie masz wymagania Karina
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:02
przez Karina32
Wygórowane
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:12
przez Ancymonek
myślę, że Winter by im sprostał
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:18
przez Karina32
Nie kuś. Muszę przeczytać najpierw tę kupkę, która na mnie czeka, a niedługo przyjdzie kolejna
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:20
przez Ancymonek
Nie kuszę, ja tylko delikatnie "sugeruję"
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:24
przez Karina32
A znając mnie, to chętnie wykorzystam tę "sugestię"
Napisane: 29 czerwca 2018, o 12:31
przez Ancymonek
I bardzo dobrze
Czytać Dziewczyny i wracać z opinią
Gio, jeśli tutaj zajrzysz - jest już ebook?
Cierpliwości mi zabrakło i kupiłam papierek
Napisane: 29 czerwca 2018, o 13:04
przez •Sol•
zamówiłam ją wczoraj, dobrze wiedzieć że to była słuszna decyzja a Winter od początku się zapowiadał. Ach jak on się zapowiadał
Napisane: 29 czerwca 2018, o 16:44
przez Ancymonek
Sol, Winter jest mój, zaklepuje go jakby coś już teraz
Oj się zapowiadał i nie rozczarował
Napisane: 29 czerwca 2018, o 16:46
przez •Sol•
Ty, bo zabieram Rhysa dzielimy się z koleżankami, zapomniało się?
ale w razie co tylko na pół się podzielisz Winterem, większej kolejki nie ma
Napisane: 29 czerwca 2018, o 16:49
przez Ancymonek
Ej, nie zabieraj mi Rhysa nie oddam za nic na świecie, ale no dobra, podzielę się
Winterem też
Napisane: 29 czerwca 2018, o 16:50
przez •Sol•
No! I dzielenie nie z obcymi babami ale koleżankami po forum niestety taki nasz los
A tak serio, teraz mam straszne parcie na tę książkę wczoraj zamówiłam czyli pewnie w poniedziałek albo wtorek będę mieć. Tyyyle czasu
Napisane: 29 czerwca 2018, o 23:56
przez Cissie
Dziwne, ale przeszłam chyba z 4 księgarnie i nie udało mi się na nią trafić Nie wiem teraz czy zamawiać czy czekać na ebooka Ancymunku, dzięki za recenzję, czekałam na nią i Sol, łączę się z Tobą w oczekiwaniu Najgorsze, że moje oczekiwania co do tej części jeszcze bardziej wzrosły (chociaż myślałam, ze to niemozliwe ) Swoją drogą, kim jest Rhys, że konkuruje z Winterem?
Napisane: 30 czerwca 2018, o 08:21
przez Viperina
Też lubię czwartą część I też się trochę tym zdziwiłam, bo nie lubię, jak ona jest starsza. Ale w tej książce akurat to w ogóle nie przeszkadza.
No to jeszcze musicie tylko zagryźć zęby i przebrnąć przez część piątą, a potem będzie już bardzo dobrze (szóstka jest moją ulubioną częścią serii, choć bije się o złotą patelnię z ósemką ).
Napisane: 30 czerwca 2018, o 11:34
przez •Sol•
Cissie, zamawiaj na nieprzeczytane jest w całkiem fajnej cenie no i papier Moje oczekiwania są tak duże że już chyba nie mogą wzrosnąć
A Rhys to bohater Dworów od Sarah J. Maas. Jak lubisz paranormale to bierz się prędziutko
Vip, mówisz że 5 taka? Mnie się utrwaliło, że Wy z Alias na 4 narzekacie ale dobrze, pocieszające że potem będzie lepiej. Sama mam jeszcze problem z tomem 3, dobrze że on już za mną. Złota patelnia mnie położyła
Napisane: 30 czerwca 2018, o 18:55
przez Ancymonek
Cissie zdecydowanie zamawiaj i nie czekaj na ebooka. Chyba, że masz cierpliwości dużo (mi je brakło )
•Sol• napisał(a): A Rhys to bohater Dworów od Sarah J. Maas. Jak lubisz paranormale to bierz się prędziutko
Nawet jak nie lubisz fantastyki, paranormali to się bierz, bo warto
Vip, a ja ciągle się zastanawiam, bo właśnie wiem, że dla Ciebie i Alias 5 jest najgorsza, czemu właściwie tak jest?
Napisane: 30 czerwca 2018, o 19:07
przez •Sol•
nie wiem jak w ogóle możecie wytrzymać z czekaniem na ebooki niekiedy
Niby tak, ale jak się nie lubi fantastyki to może być z Dworami ciężko jeszcze trochę i mnie zacznie cisnąć na powtórkę
Ancymonku, widzisz Ty wiesz dobrze, a mnie się upierdzieliło, że to 4 ma tą złą sławę Teraz już wiem że Giles on się chyba za fajnie zapowiada i ciężko uwierzyć że kiepski