Napisane: 19 marca 2024, o 14:27
No to jest dokładnie to o czym ty wspomniałaś: oni zdecydowanie za szybko po Endgame wylecieli z koncepcją multiwersum i w ogóle jakiejś kolejnej gigantycznej historii. Bo zobacz jak długo zbieraliśmy się do ostatecznego starcia z Thanosem. Na etapie pierwszych Avengersów, czy w ogóle pierwszej fazy, nawet nie wiedzieliśmy jeszcze, że ktoś taki w ogóle istnieje. W drugiej dostaliśmy Strażników Galaktyki, ale na tamtym etapie wydawało się raczej, że to była jakaś jednorazowa sprawa, która już została załatwiona. Chyba tak naprawdę dopiero w Czasie Ultrona dowiedzieliśmy się, że istnieje więcej kamieni. I dopiero tam dostaliśmy scenę po napisach, w której Thanos zdobył rękawicę (jeszcze wtedy pustą). A teraz nagle twórcy uznali najwyraźniej, że absolutnie każdy kolejny film z serii Avengers koniecznie musi pokazywać jakąś wielką, kosmiczną nawalankę, że w tych produkcjach musi być pierdyliard bohaterów, bo to na pewno zachwyci widzów .
Tylko, że tak: pierwszy skład drużyny na tym etapie jest mocno przetrzebiony. A nowych postaci nie znamy jeszcze aż tak dobrze. Co więcej, twórcy zamiast wprowadzać je powoli i stopniowo, a później dać im chociaż troszeczkę czasu na rozwój (a widzom szansę na ich nieco lepsze poznanie), tylko dopychają butem następne i następne. I ja rozumiem, że jeśli kolejna część Avengersów nie będzie choć w połowie tak epicka jak poprzednie, to pewna grupa widzów (i to zapewne całkiem spora) zacznie marudzić, ale...moim zdaniem w tym momencie nowa produkcja z tej serii powinna być w miarę możliwości podobna do tego, co dostaliśmy w 2012 roku. Ciut mniejsza stawka, mniejsza drużyna, historia oparta raczej na budowaniu i zacieśnianiu relacji .
Tylko, że tak: pierwszy skład drużyny na tym etapie jest mocno przetrzebiony. A nowych postaci nie znamy jeszcze aż tak dobrze. Co więcej, twórcy zamiast wprowadzać je powoli i stopniowo, a później dać im chociaż troszeczkę czasu na rozwój (a widzom szansę na ich nieco lepsze poznanie), tylko dopychają butem następne i następne. I ja rozumiem, że jeśli kolejna część Avengersów nie będzie choć w połowie tak epicka jak poprzednie, to pewna grupa widzów (i to zapewne całkiem spora) zacznie marudzić, ale...moim zdaniem w tym momencie nowa produkcja z tej serii powinna być w miarę możliwości podobna do tego, co dostaliśmy w 2012 roku. Ciut mniejsza stawka, mniejsza drużyna, historia oparta raczej na budowaniu i zacieśnianiu relacji .