– Trent błagał mnie, żebym nie jechała. Powiedział mi na lotnisku, że mnie kocha, a ja odeszłam. – Oczy wypełniły mi się łzami, kiedy wyobraziłam sobie tę scenę i przypomniałam sobie wyraz twarzy Trentona.
– Kiedy tam byłam, TJ i ja zrozumieliśmy, że się kochamy, ale po prostu nie ma szans, żeby nam się udało.
– A więc zerwaliście?
– Tak jakby. Nie do końca.
– No weź, Camille. Jesteście dorośli. Jeśli to było jasne...
– To nie ma znaczenia – przerwałam mu, obracając kawałek marchewki w rosole. – Trent ledwie się do mnie odzywa. Nienawidzi
mnie.
– Powiedziałaś mu, co się stało w Kalifornii?
– Nie. Co mam powiedzieć? „TJ mnie nie chce, więc możesz mnie teraz mieć”?
– Czy tak właśnie jest?
– Nie. To znaczy trochę tak, ale Trenton nie jest drugi w kolejce. Nie chcę, żeby czuł się w ten sposób.
Szczypta_Kasi napisał(a):Zakończyłam wczoraj czytanie.
Ta książka to było dla mnie wielkie rozczarowanie.
Niby motywy, które już nie raz się sprawdziły i podobały mi się, ale wszystko rzucone do worka bez jakiegoś ładu i składu. Do tego sknocone na całej linii.
joakar4 napisał(a):Próbowałam to kiedyś przeczytać, ale nie dałam rady. A jeszcze jak potem wyczytałam na GR,- - duży spoilerSpoiler:
Powrót do Romansoholiczny Klub Dyskusyjny
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość